Read more Read more

Jak odczytywać sny?

jak odczytywać sny odczytywanie snow

Bardzo dobrze opisał to Jerzy Włostowski w Wielkim senniku z 1994 roku. Pozwolę sobie przytoczyć jego słowa.

„Forma, treść, intensywność, realizm snów, a nawet ich kolor , wywiera pewne wrażenie. Ciężar tych wrażeń wymusza podział snów na grupy:

  • Sny powszechne, o charakterze wspomnieniowym – oznaczające przeżyte wczoraj wydarzenia; dla interpretacji sennikowej nie mają żadnego znaczenia
  • Sny symboliczne – wyrażające się na bazie pewnych myśli, uczuć, bądź zdarzeń, do których świadomie na jawie dążymy; sny takie dość często się sprawdzają
  • Sny impresyjne (prorocze) – zawierające treści o silnym ładunku emocjonalnym, co powoduje, iż pamięta się je bardzo długo; sny takie potrafią się cyklicznie powtarzać, wywierając bardzo silną presję na podświadomość; należy zwrócić szczególną uwagę na ich znaczenie;

Podział snów na trzy kategorie jest najbardziej powszechny. Chciałbym jednak dołączyć jeszcze czwarty ich rodzaj, nie mniej ważny od wyżej wymienionych:

  • Sny szczególne – gdy śnią się zmarli, bliscy lub całkiem obcy, treści ich sugerują nieuchronności nagłość mających wystąpić wydarzeń; sny takie występują niezmiernie rzadko i są najbardziej wartościowe i znaczące dla ‚podpowiedzi akcji” losu.

W celu właściwej interpretacji snu, należy oddzielić z niego problemy główne, znaczące i podrzędne, od mniej lub wcale istotnych. Sennik objaśnia pojedyncze zjawiska, problemy i osoby, zaś senne widzenie obejmuje cały ich szereg. Przede wszystkim należy skupić się na czy najbardziej skupiała się nasza uwaga. następnie kogo przede wszystkim ten sen dotyczy, na ile „widziane” zjawisko jest aktywne, a na ile bierne, czy wzajemne w nim zależności są naturalne, a jeśli nie to na ile sztuczne i czy kolejność zdarzeń jest logiczna.”

 

Ja od siebie dodam, że każde marzenie senne będzie miało swoje znaczenie wzięte z sennika i drugie, z mojego doświadczenia. Zachęcam do zapisywania snów i brania pod uwagę kontekstu występowania danego symbolu.

Izabela Gruchalska